- autor: ks-korona, 2015-04-12 15:56
-
W niedziele 12.04.2015 przyszło Koronie rozegrać wyjazdowy mecz z GTS Rusocin.
Zespół z Rusocina miał dużą chrapkę na zwycięstwo tego dnia. Odległość w tabeli miedzy naszymi drużynami nie była duża , a dodatkowe trzy punkty na pewno by pomogły GTS umocnić swoja pozycje.
Od pierwszych minut to zawodnicy z Rusocina nadawali tempo gry. Ładne akcje mogły się podobać niezbyt licznie przybyłym kibicom. Nasi zawodnicy niestety bardzo przespali rozpoczęcie meczu. Brak walki o piłkę, bardzo często mocno spóźnieni. Już w trzeciej minucie meczu nasz bramkarz musiał interweniować po strzale gospodarzy. Nasi obrońcy nie mieli łatwego życia z napastnikami GTS-u , którzy bardzo często gościli na polu karnym Korony. Ok 10 minuty pierwsza składna akcja Korony lecz bramkarz gości był we właściwym miejscu. Taka gra naszej drużyny musiała się zemścić. W 15 minucie pięknym strzałem w okienko popisuje się zawodnik z Rusocina i Korona przegrywa 0-1. Ciąg dalszy pierwszej połowy wyglądał podobnie. Nieustanne ataki gospodarzy i próby odpowiedzi naszych zawodników.
Na drugą połowę nasi zawodnicy wyszli mocno zmotywowani przez trenera co przełożyło się automatycznie na obraz gry Korony. Zaraz po rozpoczęciu piękna akcja i bramkarz gości broni strzał naszego zawodnika.Dwie minuty później znowu robi się gorąco pod bramką rywali. Mocne słowa trenera przyniosły skutek. Nasi zawodnicy zaczęli grać tak jak najlepiej umieją . W 61 minucie akcja w polu karnym gości i Oliver Gosłowski umieszcza piłkę w siatce GTS doprowadzając do remisu. Mecz zaczyna sie od nowa . Trzy minuty później mogło by być już 1-2 dla Korony po zamieszaniu w polu karnym . "Urbo" ładuje piłkę do siatki lecz sędzia odgwizduje rzut wolny na bramkarzu. Kolejna akcja prawą stroną i "Pszczoła" posyła z najbliższej odległości piłkę nad poprzeczką gospodarzy. Zawodnicy z Rusocina zaczynają grać coraz ostrzej a i nasi zawodnicy nogi nie odstawiają . Skutkuje to brutalnym faulem na naszym kapitanie. Po jednym ze starć Mariusz Hefta ląduje na murawie i długo się nie podnosi. Potrzebna była interwencja zarówno służby medycznej jak i po meczu pogotowia. W jego miejsce wchodzi "Jogi" . Perturbacje z naszym kapitanem na chwilę osłabiły koncentracje Korony i w 72 minucie zawodnicy gości przeprowadzają akcje prawą stroną lecz na miejscu jest nasz bramkarz. Dwie minuty piękny strzał Oliviera Gosłowskiego i Korona prowadzi 1-2. Pod koniec meczu w miejsce Oliviera zostaje wprowadzony "Misza" który kilkukrotnie skutecznie przeprowadza akcje po prawej stronie. Osiem minut przed końcem meczu mocny strzał oddaje Daniel Urbański i tylko poświęcenie jednego z obrońców gości który przyjmuje ten strzał na ciało sprawia że piłka nie wylądowała w siatce. Pod koniec meczu gospodarze mocno przyspieszyli chcąc doprowadzić do remisu lecz to Korona schodziła z tarczą z boiska.
Podsumowując mecz z Rusocinem, o pierwszej połowie powinniśmy bardzo szybko zapomnieć . Druga połowa to już zupełnie inna drużyna. Duże słowa uznania należą się Oliverowi za dwie bramki, lecz żółta kartka za dyskusje była nie na miejscu. W końcu cały mecz rozegrał powracający do drużyny "Kędzior" Tomek Jaszczyk. Linia obrony dzięki niemu wiele zyskała. Wierzymy że na derby z Wisłą Długie Pole wróci kontuzjowany "Mario" i że będziemy się cieszyć ze zwycięstwa naszej drużyny.
KS KORONA
