- autor: ks-korona, 2015-09-13 12:38
-
W rozgrywkach Regionalnego Pucharu Polski los wybrał nam na przeciwnika drużynę Raduni Stężyca. Z uwagi na to, że zespól Raduni występuje o jedną klasę rozgrywkową wyżej, mecz ten rozegraliśmy u siebie.
Trener zdecydował się dać odpocząć niektórym podstawowym zawodnikom, ponieważ w weekend mieliśmy zagrać derbowe spotkanie z Wisłą Długie Pole. W nieco odchudzonym składzie przystąpiliśmy do tego spotkania, co wcale nie przekładało się na jakość gry w pierwszej połowie. Mecz zaczął się bardzo spokojnie, drużyna gości starała się kontrolować grę i utrzymywać się przy piłce. Korona trochę schowana na swojej połowie raczej wyczekiwała okazji na kontry. Takie też się pojawiły. Dwie fantastyczne sytuacje sam sobie wykreował Daniel Urbański, niestety brakowało trochę szczęścia i piłka nie chciała wpaść do bramki. Popularny Urbo nie zraził się wcześniejszymi niepowodzeniami i kolejną okazję z zimną krwią zamienił na bramkę. Goście po straconej bramce trochę się zagubili i to Korona przejęła inicjatywę. Zaowocowało to uspokojeniem gry w środku pola i próbami konstruowania akcji ofensywnych. W szeregach gospodarzy świetnie spisywał się blok defensywny łapiąc co chwilę napastników Raduni na pozycji spalonej. Prowadzeniem gospodarzy zakończyła się pierwsza połowa. Korona podbudowana dobrą grą z animuszem rozpoczęłą drugą odsłonę spotkania. Chwilę po rozpoczęciu świetną, zespołową akcję pewnie wykończył (a jakże) Urbo, który mocnym, pewnym strzałem nie dał szans bramkarzowi. Rozjuszona drużyna Raduni od razu starała się odrobić straty. Jednak gospodarze wcale nie chcieli im w tym pomóc, wkładając wiele walki i przebiegniętych kilometrów w obronę korzystnego wyniku. Niestety Korona wyraźnie opadła z sił, co poskutkowało dwiema szybkimi straconymi bramkami. Sporo błędnych decyzji sędziego wyraźnie wpłynęło na obraz gry. Mecz widocznie się zaostrzył, a sędzia nie potrafił uspokoić zawodników obu drużyn. Niestety dla gospodarzy, po jednym z fauli drugą żółtą, a zarazem czerwoną kartkę zobaczył Ślązak, co skrzętnie wykorzystali goście strzelając trzecią bramkę. Korona próbowała jeszcze odwrócić losy meczu i miała ku temu kilka okazji, ale na nieszczęście piłka na chciała znaleźć drogi do siatki. Po końcowym gwizdku to zespół Raduni cieszył się z awansu do kolejnej fazy rozgrywek. Trzeba powiedzieć, że druga połowa zdecydowanie nie należała do najlepszych w wykonaniu Korony. Miało na to wpływ przede wszystkim zmęczenie poprzednimi meczami. Nie ma co jednak roztrząsać porażki, bo rozgrywki Pucharu Polski nie są głównym celem na ten sezon.
Tekst
Karol Kmiecik